Artur Pierzyński

Stopień żeglarski - Kapitan jachtowy
Funkcja na STS Pogoria - Kapitan

Urodził się w 1969 roku. Z Pogorią związany jest od 2002 roku.

Żeglarz, oficer polskiej Marynarki Wojennej, dyplomata, podróżnik. Absolwent wielu prestiżowych szkół (m.in. Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, King’s College London oraz Akademii Obrony Narodowej w Warszawie).

Doświadczony kapitan jachtowy i motorowodny.

Wieloletni aktywny członek Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica” w Gdyni, gdzie od 2019 roku pełni funkcję komandora klubu. Należy do zasłużonego Bractwa Kaphornowców, dzięki rejsowi dookoła świata na ORP Iskra, który odbył w latach 1995-96. Jego wielką pasją są rejsy z młodzieżą, gdzie może przekazywać swoją cenną wiedzę młodszym pokoleniom.

– Jak zaczęła się Pana przygoda na Pogorii?

W 2002 roku służyłem w NATO-wskim dowództwie morskim w Neapolu. Pogoria miała wtedy zaplanowany rejs połączony z wejściem do tego portu. We współpracy z ówczesnym armatorem Pogorii, STAP-em, zorganizowaliśmy wspólny rejs dla oficerów państw NATO i polskiej młodzieży.

– Odbył Pan niesamowity rejs dookoła świata na ORP Iskra w 1995/96 roku. Co pamięta Pan z tego rejsu, jako najtrudniejsze do wykonania?

Pamiętam wszystko, często z kolegami wracamy wspomnieniami do tego wydarzenia. Niewątpliwie najtrudniejszym etapem było pokonanie południowego Pacyfiku, z Wellington w Nowej Zelandii do portu Ushuaia w Argentynie, tuż za przylądkiem Horn. No i oczywiście ostatni etap z Portsmouth do Gdyni, przez zamarznięty Kanał Kiloński i skuty lodem Bałtyk.

– Jeśli mógłby Pan udzielić jedną, krótką radę dla młodych, aspirujących załogantów do stopnia kapitana – co by to było?

Spełniajcie swoje marzenia, żeglujcie, podnoście swoje kwalifikacje, a jak na swej drodze traficie na mnie – to chętnie pomogę.

– Dlaczego dzisiaj wybiera Pan regaty? Czy stanowi to jako dodatkowa dawka adrenaliny, czy sposób na spędzenie wolnego czasu i chwila relaksu?

Regaty to wyższy poziom żeglowania. Udział w nich wymaga wykazaniem się ponadprzeciętnymi umiejętnościami żeglarskimi oraz zdolnością do wykorzystania każdego podmuch u wiatru i każdego skrawka żagla, aby osiągnąć największą prędkość swojej jednostki. Z kolei The Tall Ships Races, jedna z moich ulubionych imprez żeglarskich, oprócz niewątpliwych walorów żeglarskich, dają młodym uczestnikom możliwość odwiedzenia zagranicznych portów, poznania innych żaglowców i jachtów, zintegrowania się z międzynarodową bracią żeglarską, co w efekcie prowadzi do poszerzenia horyzontów w sensie geograficznym, poznawczym, socjalnym i międzynarodowym.