Kapitan Jachtowy Magdalena Dudek STS Pogoria

Na STS „Pogoria” pływa od 2014 roku i rejsom podporządkowała całe życie. Magdalena Dudek służbę na legendarnym żaglowcu zaczynała jako załogantka, a niedługo może zostać jego kapitanem.

Magdalena Dudek z żeglarstwem związana jest od dziecka. Z rodzicami pływała po Mazurach, a kiedy była starsza to również z przyjaciółmi i kolegami ze studiów. W 2008 roku zdobyła patent żeglarza jachtowego, a trzy lata później sternika morskiego. Od ponad 7 lat jest jednym z filarów w zespole „Pogorii”. Początkowo Magdalena Dudek była szeregowym członkiem załogi, ale szybko awansowała na oficera wachtowego, który bardzo duże znaczenie przykłada do szkolenia. Ma za sobą udział już w ponad 50 rejsach, a na żaglowcu spędza niekiedy 1/3 roku.

– Na „Pogorię” trafiłam przez przypadek – opowiada Magdalena Dudek. – W 2014 roku byłam zatrudniona w korporacji na pełen etat i w pewnym momencie wpadłam w pracoholizm. Moja szefowa kazała mi znaleźć jakikolwiek urlop, bylebym nie była w pracy. Zapisałam się więc na rejs na „Fryderyku Chopinie”. Tam trafiłam do wachty z kolegą, który pływał wcześniej na „Pogorii” i zachęcał mnie, żebym też na niej popływała. Początkowo nie byłam przekonana, w międzyczasie żeglowałam na mniejszych łódkach i na „Zawiszy Czarnym”, ale ostatecznie 13 grudnia 2014 roku zamustrowałam na pokład „Pogorii”. Od pierwszego wejścia na pokład miałam poczucie, że to jest miejsce i czas dla mnie. Czułam się bardzo dobrze – wszystko było dla mnie intuicyjne i bardzo chciałam się szybko nauczyć tych najważniejszych rzeczy.

Dla Dudek najważniejsza była pozytywna atmosfera, którą poczuła już w pierwszym rejsie oraz rytm życia na jednostce. Dlatego wiedziała, że na pewno na pokład wróci. Początkowo planowała raz w roku wykorzystywać urlop, żeby popłynąć „Pogorią”. Tymczasem na pokład wróciła już po dwóch miesiącach, a potem po kolejnych trzech. Już po czwartym rejsie dostała propozycję objęcia funkcji oficera.

– Nie chciałam się zgodzić – uważałam, że jestem niegotowa i strasznie się bałam, że nie podołam – wspomina. – W końcu stwierdziłam, że skoro wszyscy mnie tak namawiają, to spróbuję – zobaczą, że się nie nadaję i dadzą mi spokój. Po dwóch tygodniowych rejsach połknęłam bakcyla jeszcze bardziej i zaczęłam kombinować, co zrobić, żeby na pokładzie być częściej.

„Pogoria” była też głównym katalizatorem zmian w jej życiu zawodowym. Magdalena Dudek odeszła z etatu i założyła własną firmę bazując na dotychczasowych doświadczeniach w branży HR, gdzie zajmowała się rekrutacjami i szkoleniami pracowników.  Chciała pracę na swoim pogodzić z żeglowaniem.

– Im dłużej byłam na pokładzie, tym bardziej chciałam tam zostać i tym trudniej wracało mi się do pracy w biurze – opowiada. – Dlatego rozpisałam sobie plan i dałam 90 dni na wymyślenie takiej koncepcji na życie, która pozwoli mi trochę odpocząć, trochę popracować i stworzyć namiastkę biura pod żaglami. To była jedna z najbardziej odważnych, ale też najlepszych decyzji w moim życiu. Założyłam własną działalność gospodarczą i od 6 lat prowadzę swoją agencję rekrutacyjną. Nazwa firmy „Horyzont bez końca” przypomina mi jak to się wszystko zaczęło. Nie jest to oczywiście proste. Kiedy płynę na kilka tygodniowych rejsów z rzędu, muszę sprawy biznesowe dokładnie poukładać, mając w głowie nie tylko wachty, ale też to, kiedy złapiemy zasięg i będzie można wysłać maila. Organizacja i motywacja muszą być na dobrym poziomie.

Na „Pogorii” Magdalena Dudek kontynuowała też swój żeglarski rozwój, a 4 lipca 2022 roku otrzymała patent kapitana jachtowego Kapitański patent, duże doświadczenie i dogłębna znajomość „Pogorii” otwierają przed Magdaleną Dudek drzwi do objęcia dowództwa na tym legendarnym żaglowcu.

– Jak kiedyś nie chciałam popłynąć jako oficer, tak przez długi czas nie byłam w stanie wyobrazić siebie jako kapitana „Pogorii”. Ale sporo osób z otoczenia namawia mnie, żebym podjęła to wyzwanie. Wszystko wskazuje więc na to, że jeszcze w tym roku obejmę dowództwo. Mam nadzieję, że swoje dotychczasowe doświadczenia będę mogła wykorzystać przygotowując wraz z biurem armatorskim program szkolenia oficerów. Będzie on dawał solidne podstawy do tego by być dobrym oficerem na „Pogorii” – mówi.

źródło żeglarskie.info

zdjęcia Magdalena Dudek

Autor wywiadu Jędrzej Szerle